Do fotografowania przekonała mnie technika, która od najmłodszych lat fascynowała mnie szeregiem urządzeń, a wśród nich aparatami fotograficznymi.
Gdy już zakupiłem wymarzony aparat za wakacyjną pracę w cegielni na Firleju, to już zawsze mi on towarzyszył w licznych wyprawach turystycznych. Niestety wówczas (lata 60-te ubiegłego wieku) fotografowałem głównie koleżanki, ciesząc się ich uznaniem.
Z biegiem czasu odkryłem, że tym urządzeniem można „chwytać mijający czas”, rejestrując to, co bezpowrotnie przemija. Obecnie chciałbym pokazać „tamten” czas oraz ludzi, którzy w większości odeszli na zawsze.
Patrząc na stare zdjęcia widzę znów tamte chwile, które bez utrwalenia ich na kliszy nigdy już nie zagościłyby w mojej i innych świadomości.