Dzikość i wdzięk. To określenia, które chyba najlepiej oddają charakter najpiękniejszych koni. Koni arabskich. Słowa te stanowią także tytuł wystawy fotografii, których głównym temat jest właśnie koń. Wernisaż prac Leszka Jastrzębiowskiego, Leszka Rejmera i Zbigniewa Staniszewskiego odbył się w miniony piątek w galerii kina Helios.
Wszyscy autorzy są członkami Radomskiego Towarzystwa Fotograficznego, a jeden z nich, Leszek Jastrzębiowski, jest jego prezesem. Wystawa jest owocem wyprawy autorów do Janowa Podlaskiego na „Dni konia arabskiego”, które odbyły się 5-7 sierpnia.
– U nas jest taka sytuacja, że ja coś wymyślałem, a później przyszedł taki facet i to realizował. Jak choćby to, żeby polecieć balonem nad Biebrzą czy pojechać na aukcję koni. Już dawno o tym myślałem, ale jakoś nie mogłem zrealizować. A on to załatwił – powiedział podczas wernisażu prezes RTF-u, mając na myśli jednego z autorów, Leszka Rejmera.
Na otwarciu mogliśmy obejrzeć niemal fotoreportaż z imprezy.
– My we dwóch z Leszkiem robiliśmy zdjęcia przy tych wybiegach, natomiast Zbyszek fotografował od strony publiczności. Jakby po tej drugiej stronie, dlatego jego zdjęcia zawierają trochę inne ujęcia – tłumaczy Leszek Rejmer.
Jednak każdy z panów nieco inaczej konie widział, miał inny pomysł na zdjęcia, inaczej ukazał te piękne stworzenia. Leszek Rejmer i Zbigniew Staniszewski pokazali fotografie, na których, ogólnie mówiąc, widać dzikość koni. Fotografie są dynamiczne, zwierzęta ukazane w biegu, niekiedy trudne w ujarzmieniu. Natomiast Leszek Jastrzębiowski skupił się przede wszystkim na portretach koni, dzięki czemu ukazał ich wdzięk.
– Ogromną uwagę zwracam na to, żeby drugi plan był spokojniejszy, pasujący do planu pierwszego. A tu przeważnie ten drugi plan jest strasznie niepokojący z powodu dużej liczby reklam. A wiadomo, że jak reklamy, to jest dużo koloru czerwonego, który przyciąga wzrok. To troszeczkę burzy sposób patrzenia na zwierzęta, dlatego w swoich zdjęciach starałem się to wyeliminować – wyjaśnia Leszek Jastrzębiowski, prezes Radomskiego Towarzystwa Fotograficznego.
To też zapewne jest główny powód, dla którego ten autor zdecydował się przede wszystkim na robienie portretów tych pięknych zwierząt. Poza tym ten rodzaj fotografii, jak mówi sam autor, dawały możliwość najbardziej klarownych i czytelnych obrazów. A jakie były trudności w fotografowaniu koni podczas „Dni konia arabskiego” w Janowie Podlaskim?
– Aukcja to duże przeżycie. Dla mnie tak bardzo szybko wszystko się tam dzieje, może nawet za szybko, bo nie potrafiłem się przystosować do tego pędu, który tam był. Do tego aukcja odbywa się na dość małej przestrzeni. W związku z tym wszyscy, którzy starają się tam fotografować, a jest ich bardzo dużo, muszą wykazać się dużym refleksem. Poza tym sprawę utrudnia duża dynamika poruszania się koni – tłumaczy Jastrzębiowski.
Otwarcie wystawy:
[nggallery id=78]